tylko dwa dni prawdziwych wakacji miały moje dzieci w tym roku. zabrałam je na Solinę w Bieszczadach. wakacje krótkie,ale wróciłam taka zmęczona,że ledwo zalazłam na drugie piętro do domu :D
ale bawiliśmy się świetnie! zobaczcie
na początek całkiem nowa ja
najkrótsze,ale też najlepsze dotychczasowe wakacje...
pozdrawiam czytelników moich zapisków!
chyba znowu zacznę częściej sie udzielać na blogu ;)
a juz jutro znowu Holandia,więc czas załadować fotki i jechać...
jak mi się marzy ta Solina:) super fotki - widać że się fajnie bawiliście:)
OdpowiedzUsuńTeż byłam nad Soliną, ale jeden dzień przejazdem :) Prawie byśmy się spotkały jak widziałam na fb date :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLidziu, lepiej krótko, intensywnie i fajnie niż długo i nudno :)
OdpowiedzUsuńMoje dzieciaki tez miały, szybkie, krótkie i fajne wakacje, ważne, że wspomnienia zostaną i buźki uśmiechnięte.
Grunt to dobra zabawa i najlepiej razem:) Czasem takie krótkie są lepsze niż długie:)
OdpowiedzUsuń