trzy ludzie jak się patrzy. każdy inny,a jednak podobny. jak widać,dość słabo,ale jednak,w niektórych miejscach zamiast białej muliny dodałam srebrną nitkę. potem wyszyłam dwóch identycznych panów i zszyłam razem. boki okleiłam sznurkiem do sutaszu. niewiarygodne,ale na jedną stronę ludzia poszedł cały motek muliny. czyli 8m dzielone na dwie nitki. razem 16. do tego z nowego motka jeszcze metr,też na pól...razem 18 metrów brązowej muliny. a tylko niewiele białej i czerwonej...ale sam efekt jest zniewalający! zdjęcie słabe,nie widać błyszczącej nici...na żywo to po prostu cudo. jak już ubiorę choinkę,to strzelę nowe fotki. a teraz podziwiajcie :D
a tu słit focia przed lusterkiem. żeby było widać,że faktycznie ludź z dwóch stron identyczny
cieszę się,że już koniec...wyszyć sześć pierników to jest coś...ale słodkie są,prawda?
dzięki Organizatorce za super wzorki i zabawę
Super wyszły, gratuluję!
OdpowiedzUsuńno gratuluję Kochaniutka ukończenia. ślicznie wyszły:)
OdpowiedzUsuńświetne, gratuluję!
OdpowiedzUsuńświetne wyszły:) czekają już tylko na choinkę :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń