uff
wspominałam wcześniej o zakupionej kanwie,tu w Holandii. pierwszy haft na niej zaliczony. ponad tydzień go hafciłam,a powinnam góra dwa dni! a to za sprawą rzeczonej kanwy. jest tak sztywna,że igła ledwo co przechodzi przez dziurki. namęczyłam się okrutnie. nast razem to najpierw ją zmoczę przed haftowaniem. powinna być lepsza. taką mam nadzieję ;)
sam hafcik jest cudny. w zanadrzu mam jeszcze kilka w tym stylu. wszystkie wzory z fejsbukowej grupy :D
a teraz prezentacja. ja jestem zachwycona efektem końcowym
i małe zbliżonka
nawiązując do sztywności kanwy. nawet nie musiałam używać tamborka! wystarczyło nadmiar kanwy zwyczajnie zwinąć i można było działać. kanwa nie rozprasowana jeszcze więc widać,gdzie mocniej ściskałam ;)
pozdrawiam i zapraszam ponownie
Piękny ten wzór i oczywiście Twoje wykonanie!!! Czy ja mogę prosić o udostępnienie? blooghaft@gmail.com
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że ja ten wzorek też sobie ściągnęłam. Teraz widzę, że warto się za niego zabrać i wyszyć.
OdpowiedzUsuńNota bene, mam problem z uaktualnieniami moich postów, więc nie wszyscy widzą moje ostatnie wpisy, zapraszam do mnie, poczytać
Dziękuję za zapisanie się na moje candy i życzę powodzonka w losowaniu:)papa
OdpowiedzUsuń