...i powiedzieć,że żyję,choć czuję się fatalnie
a to za sprawą....
chwalę się całkiem nowym,jeszcze świeżym rozdziałem w moim życiu,który nie jest aż taki fatalny...to tylko fasolka w brzuchu ma humorki :D
do tego chce mi się znowu coś wyhaftować,a nie mam co.....
poprzedni obrazek skończyłam,ale został w domu,w Polsce. zdjęcia też....tak mi było śpieszno do tej Holandii. albo jak to mówią,to ten wiek heh
w każdym razie,jak ktoś z domu prześle mi fotki,to na pewno się pochwalę
"dohtorzy" kazali leżeć,to leżę,ale na nudę nic nie mieli.....na gwałt szukam więc czegoś do haftu. a że nie mam tutaj za wiele nici ( oprócz sporej ilości białej Ariadny ) to przyda się coś jednokolorowego. i małego,bo mam niewielki kawałek błękitnej kanwy. wracam do szukania
pozdrawiam i trzymajcie kciuki za tą niegrzeczną,humorzastą fasolkę
pozdrawiam i trzymajcie kciuki za tą niegrzeczną,humorzastą fasolkę
Niech fasolka dobrze się rozwija :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie na bloga.
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje :-) Będzie lepiej :-)
OdpowiedzUsuń