sobota, 26 stycznia 2013

Zmęczyłam.....

tak,to dobrze powiedziane. zmęczyłam trzy ostatnie kawki

przy tej klęłam na ramkę. szło jak po grudzie



przy tej....backstitche.....chociaż kawka cudna,szybko poszła



a ta....nawet nie wiem,kiedy ją skończyłam. hura! dobrze,że taka łatwizna na końcu była. bo chyba by mnie coś trafiło :D



a tu wszystkie razem






każda kawka jest na osobnym kawałku kanwy. pierwotnie miały być razem,ale Jowita mi kawałek ucięła....(miałam dopiero jedną haftniętą) więc wyszło jak wyszło. w sumie teraz jestem zadowolona :D chociaż wtedy byłam baaardzo zła.....

tak więc:
SAL KAWA UWAŻAM ZA ZAKOŃCZONY!!!!!


w końcu.......

6 komentarzy:

  1. gratuluję! wszystkie kawki ślicznie wyszły. mi najfajniej haftowało się kawkę Frappe i Turecką, chociaż przy tureckiej te backstitche to nieźle pop oczach dawały :D mochę też się fajnie haftowało:)

    pozdrawiam:) super wyszło:)

    OdpowiedzUsuń
  2. zawsze mi sie podobaly,Twoje wygladaja pieknie...moje jak na razie jeszcze sie nie posunely dalej...

    OdpowiedzUsuń
  3. kawusie super :) a skoro w osobnych kawałkach to może powstaną podstawki pod kubki pełne kawusi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. brawo!!! właśnie sobie przypomniałam, że mam gdzieś te kawki, oczywiście nie skończone! chyba z dwa lata już leży ta kanwa:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Są extra. Tak się naoglądałam u Ciebie tych haftów, aż sobie sama zamówiłam :)) kiedyś haftowałam pare obrazków ale ja laik jestem i nadruk muszę mieć. strasznie podoba mi się jeden obrazek ale liczony jest i muszę kiedyś to rozgryźć o co chodzi w tych waszych liczeniach :))) A obrazki bomba

    OdpowiedzUsuń