czwartek, 20 grudnia 2012

Za pięć dwunasta

wczoraj miałam bardzo pracowity dzień. bardzo.
najpierw wizyta w Jarku. swoją drogą mam dość tych jazd....
po powrocie pilnowanie siostrzenicy,potem ubieranie choinki i na koniec pieczenie i dekorowanie pierników. na dzisiaj do szkoły dla Jowity. na Wigilię klasową. skończyłam dosłownie za pięć dwunasta. potem sprzątanko i poszłam do łóżka o pierwszej. i tu następuje piekielność-spanie mi odeszło! ledwo się rano zwlekłam z wyrka. a musiałam wstać o 6.30. 
ale wszystko się udało. czwartoklasiści zadowoleni,tylko zęby mieli kolorowe z lukru :D

a oto moje dzieła. niecałe 80 pierników


jak widać,najlepsza wena to w nocy hihi

a jeszcze mi sporo lukru zostało,więc dzisiaj powtórka z rozrywki
ktoś do pomocy?

1 komentarz: