piątek, 27 stycznia 2012

Nieciekawie

rzadko tu wchodzę,jeszcze rzadziej piszę...ale tak to jest,gdy się nie posiada własnego sprzętu...mój lapek przypadkiem trafił do Pana Znającego się. powiedział On,że dysk jest na przemiał,ale spróbuje odzyskać fotki,chociaż nic nie obiecuje. mam tylko nadzieję,że skóry ze mnie nie zedrze:D a na nowy dysk muszę jakiś czas poczekać. niech to cholera. że też nic nie jest wieczne...
w poniedziałek jadę na cały tydzień z dziećmi do teściów. całe szczęście,że w punkcie ksero,miły pan wydrukował mi schematy na kawki. przynajmniej nie zgłupieję tam z nudów;) inne hafciki,w tym salowe,będą musiały poczekać. nie mogę wziąć wszystkich nici z domu,ponieważ moja mama też haftuje i się wymieniamy. miałabym przerąbane,jakbym jej coś zwinęła,a ona by potrzebowała hihi
przynajmniej Papież dla Izy prawie skończony:D
trzymajcie się ciepło i dużo śniegu życzę,szczególnie tym,którzy,tak jak ja,zaczynają ferie. u mnie jest go nawet całkiem sporo,i mróz też jest:/ całe -15 stopni. zamarzam

3 komentarze:

  1. No wiesz? Nie cieszysz sie z zimy? Myslalam, ze wszyscy poza mna na nia czekaja:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie,no...cieszę się z zimy...ale jak muszę 1,5 km iść po dzieci do szkoły,przy -15 stopniach i wietrze,który spycha mnie na pobocze,to już wyglądam za wiosną...

      Usuń