piątek, 14 grudnia 2012

Ostatnie hafciki i syn profesor

 ostatnie hafciki z SAL-u ukończone. pierwszy raz zrobiłam je tak szybko. od razu po otrzymaniu wzorków wzięłam się za hafcenie. w jeden niedzielny wieczór! wow... sama siebie podziwiam. teraz wy podziwiajcie obrazki. to już ostatnie;(  ale za to oba słodkie. i oba mają iść na bombki (pytanie tylko,czy w tym roku;))



na prawdę nie mam już cierpliwości do tego mojego telefonu! buntownik jeden. jak można aż tak zdjęcia rozmazywać?! foch,normalnie foch...

#############################

a przed chwilą,Synu mój,oglądając jakąś "naukową" książkę, natrafił na to


i rzekł wielce oburzony:
"Mamo,patrz. to ma być sztuka?! dziewczyny biustonoszy nie mają".....

normalnie ledwo się od śmiechu powstrzymałam...bo jak tu wytłumaczyć siedmiolatkowi,że to też jest sztuka?no jak?!

pozdrawiam. nie oplujcie sobie monitorów ze śmiechu :D

3 komentarze:

  1. .....śliczne prace .....
    ach te dzieci ...
    pozdrawiam
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. aaa bardzo mi miło za odwiedziny.......i też chętnie pooglądam bo ja z haftu to ciemna bestia

    OdpowiedzUsuń