wczoraj szybko zwiałam,a teraz nadrabiam. nie pokazałam,co zrobiłam ja...i tu stwierdzam-muszę się jeszcze sporo o wymiankach nauczyć...
to moje skromne prezenty
Ania podniosła mnie na duchu,ponieważ od razu użyła serwetek i zrobiła z nich kolczyki. mnie się (te serwetki) tak spodobały,że musiałam je kupić. widać dobrze zrobiłam...jestem więcej niż zadowolona z wymianki. serduszka wiszą na ścianie. ale zdjęcia nie zrobiłam,oczywiście...
zresztą,mnie to się powinno walnąć w łeb. uwielbiam wprost trzaskać zdjęcia,dzieciom. ale jak zachodzi potrzeba,aby takowe zdjęcie pstryknąć,np swojej pracy,to oczywiście zawsze zapomnę...a do babci mi daleko! a pamięć szwankuje. nie wiem,może "za dużo masła"? haha
Śliczne rzeczy dostałaś i piękne wysłałaś :) super walentynki :)
OdpowiedzUsuńDokładnie- zgadzam się z Tami
UsuńPiękny prezent! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń